Opinia na temat książki Ostatni z listy

Anna Rybakiewicz ma niezwykły dar opowiadania historii drugiej wojny światowej w taki sposób, że czytelnik staje się nie tylko świadkiem ale i poniekąd uczestnikiem wydarzeń. Wpleceni w losy Władysława i Anieli, młodych ludzi, których los został przedstawiony w książce "Ostatni z listy" stajemy się świadkami nie tylko relacji tej dwójki, ale też obserwujemy historię Łomżan, których spokojne życie przerywa wojna.
Aniela to dziewczyna, której życie nigdy nie było łatwe, Władysław to wykształcony człowiek, który zakochuje się w Anieli od pierwszego wejrzenia i choć różnice społeczne wskazywałyby na to, że takie związek nie ma prawa istnieć, to determinacja młodych jest silniejsza niż konwenanse.
Niestety wojna i niemieckie represje względem inteligencji ziemi łomżyńskiej sprawiają, że dziewczyna trafia do aresztu i, jak sądzi Władek zostaje zamordowana w lesie Giełczyńskim.
Zrozpaczony mężczyzna próbuje odnaleźć zbiorową mogiłę, by zapewnić narzeczonej i tysiącom innych ofiar godny pochówek. Okazuje się jednak, że ofiar nie daje się zidentyfikować.
Determinacja osób zaangażowanych w obronę prawdy historycznej sprawia, że w lesie Giełczyńskim powstaje pomnik na zbiorowej mogile mający upamiętnić ofiary.
Władysław rozpoczyna jednak nowe życie w Warszawie, chcąc zostawić za sobą Łomżę w której wszystko przypomina jej o ukochanej.
Czy uda się mu ułożyć świat na nowo? A może cały jego świat jest bliżej niż myśli?
Polecam, będą wzruszenia, momenty ściskające i łamiące serce. Porządna dawka emocji w najlepszym wydaniu!