Nigdy wcześniej Holocaust nie był tak wszechobecny. Nigdy wcześniej nie studiowano tak intensywnie i nie nauczano o nim tak powszechnie. Jednak istnieje głęboka przepaść między powszechną znajomością tej historii a stanem wiedzy. Błędne przekonania są utrwalane od dziesięcioleci. Łatwiej jest zorganizować wycieczkę do Auschwitz-Birkenau, niż do Treblinki, gdzie w ciągu niespełna półtora roku zginęło ponad 800 tysięcy Żydów. Deportacje z Europy Zachodniej, nader często przesłaniają tragiczny los Żydów w polskich gettach, podczas gdy liczba Żydów zamkniętych w gettach w Warszawie i Łodzi w latach 1940-1941 przewyższa populacje żydowskie we Francji, Belgii i Holandii razem wzięte. Mimo to jednym z najbardziej charakterystycznym symboli Holokaustu pozostaje bydlęcy wagon.
Ostatnia książka Davida Cesariniego prezentuje zupełnie nowy obraz Holocaustu, jako wojny z Żydami - jednej z dwóch wojen, toczonych przez Hitlera równocześnie, choć w jego percepcji była to jedna i ta sama wojna. Podkreśla też, że dla ocalałych koniec wojny nie oznaczał wcale końca cierpień. Był to początek trudnego okresu, podczas którego starali się odbudować życie, nie mając żadnej pewności, gdzie ostatecznie osiądą. Żydowscy obywatele, którzy odzyskali wolność we własnym kraju, musieli toczyć żmudną walkę o zwrot praw, majątku, a niekiedy nawet dzieci. Jednak okoliczności polityczne często nie sprzyjały wyrównywaniu rachunków. Pod tym względem Holokaust nie zakończył się z chwilą, gdy umilkły działa.
"Ostateczne rozwiązanie" to dzieło życia Davida Cesaraniego, najbardziej wyczerpujący opis Holocaustu, jaki znamy.