"Przeszłość jest wszystkim."
Miejsce akcji tej książki zainteresowało mnie, ponieważ byłam w tamtej okolicy podczas tegorocznego urlopu. A, że lubię opowieści, których akcja rozgrywa się w znajomym dla mnie terenie...wybór był oczywisty.
Na północnym brzegu Jeziora Czorsztyńskiego, w pobliżu półwyspu Stylchyn leżała wcześniej wioska, która została zatopiona przy budowie zapory na Dunajcu. Obecnie to miejsce zajmuje kompleks skansenowo-turystyczny o nazwie "Osada Czorsztyn".
Willa Sperlinga, dawna gospoda i hotel a potem restauracja "Pieniny" przeniesiona została w nowe miejsce, do tego właśnie kompleksu. Podobnie jak stare domy, pensjonaty, karczmy, kamienne piwniczki, spichlerze i cmentarz z wioski Stare Maniowy. Wraz z tajemnicami. Tymi z przeszłości i tymi teraźniejszymi. Co skrywa Osada?
...
Igor Schutt (autor poczytnego, krwawego kryminału) z pomocą swojego kumpla Pawła kupił w okolicy działkę i wybudował dom, by tu zamieszkać. Jadąc do siebie zobaczył spaloną restaurację. Wszedł do środka i znalazł martwą, młodą dziewczynę. Nie zgłosił tego na policji. Miał powody. Był na warunkowym. Wolał się nie rzucać w oczy. Było to jednak nieuniknione, gdyż coś kazało mu szukać odpowiedzi (dosłownie i w przenośni). Dostawał bowiem anonimowe wskazówki.
Jakie zło zostało tu obudzone?
Giną kolejne, młode, miejscowe dziewczyny.
A kto jest najlepszym podejrzanym?
Nowy. Obcy. Nietutejszy. A może ktoś kogoś w ten sposób chronił...Czy Igor znajdzie sprzymierzeńców? Na kogo będzie mógł liczyć?
Odkrycie czaszek na strychu w jednym z domów Osady spowodowało niezłe zamieszanie i przyspieszyło bieg wydarzeń.
...
" Jest czas żeby milczeć i czas żeby wyrównać rachunki."
...
Prawdziwe miejsca, wydarzenia oraz lokalne opowieści autorka zręcznie wplotła w tę fikcyjną historię. Ogrom tajemnic, grzechów i prywatnych dramatów skrzętnie ukrywanych latami przez mieszkańców w końcu musiał zostać ujawniony.
...
Świetnie skonstruowany kryminał, w którym napięcie nie odpuszczało ani przez chwilę. Bohaterowie, których lubi się od razu oraz ci, wzbudzający niechęć już przy pierwszym kontakcie. Ciekawy przekrój żyjącej tu społeczności. Wśród przyrody i niejako narzuconej im nowoczesności z turystami włącznie.
To było udane, pierwsze spotkanie z autorką. Nie ostatnie. Bo zaraz zaczynam drugą odsłonę serii "Zbrodnie czorsztyńskie".
P.S.
Mniej więcej od połowy miałam swój typ mordercy. Oczywiście nie zdradzę kim był, ale nieskromnie powiem, że moja intuicja mnie nie zawiodła😀