Przenosimy się do przyszłości. Rok 2040, ludzkość wynalazła lek, który ma powstrzymać starzenie się. N-GEN okazuje się mieć więcej skutków ubocznych niż wszyscy się spodziewali, a osoby, które go zażyły zamieniają się w orki. Wielke, zielone potwory, które zrobią wszystko dla posilenia się ludzkim organem - sercem.
Jedynym krajem, który nie spróbował N-GENu jest Polska i to ona będzie musiała się męczyć z orkami, którzy napierają na nią z każdej strony. Jak sobie z tym poradzą?
Książka widać, że jest dopracowana, a fabuła rozbudowana i posiadająca smaczki dla tych, którzy lubią historię i politykę. Jest mnóstwo bohaterów, którzy oprócz imienia i nazwiska mają również ksywki, co z moją "pamięcią złotej rybki" było strasznie trudne do ogarnięcia. Myślę, że nawet do samego końca nie do końca pamiętałam kto był kim. Autor oferuje nam książkę pełną nietuzinkowego humoru i mnóstwa bitw z orkami, które są opisane w najmniejszym szczególe. W książce jest bardzo dużo wulgaryzmów co nie do końca do mnie przemówiło. Rozumiem, jeśli byłoby to w afekcie bitwy, gdzie trzeba szybko działać. Moim zdaniem pojawiały się bardzo często niepotrzebnie. To jest lektura, którą trzeba traktować z przymrużeniem oka. Pozwala nam na wyłączenie głowy i pośmianie się z głupich rzeczy.
Myślę, że pozycja jest dla osób, które lubią historie, opisy bitw i przede wszystkim są otwarte na najróżniejsze żarty. Jest tu humor, który nie każdemu przypasuje. Patrioci również znajdą coś dla siebie, bo jednak to Polska jako jedyny kraj została przy zmysłach. Mamy też mnóstwo politycznych smaczków, które są ciekawym urozmaiceniem.
Sama koncepcja na książkę jest ciekawa i myślę, że przyciągnie jeszcze wiele osób.
⭐⭐⭐/5