Tom szósty serii rozpoczyna się przedmową Tomasza Pindela, dzięki której dostajemy się pod otrzeźwiająco zimną, wylewaną z wiadra, wodę. Cóż to się bowiem okazuje? Że gdy w Europie różne Lewisy, Poe i Hoffmanny rozwijały fantastyczne skrzydła wyobraźni, pisarze z Ameryki Łacińskiej „mieli, mówiąc oględnie, inne sprawy na głowie”. No to klops, myśl... Recenzja książki Opowieści niesamowite z Hispanoameryki. Tom 6