Jak często zdarza Wam się oceniać książkę po okładce?
Czy to właściwe kryterium wyboru?
Opowiem Wam dziś co nieco o jednym z moich ostatnich książkowych wyborów.
Wyobraź sobie ciemną, prawie czarną oprawkę a na jej środku zdawkową ilość światła...
Wydaje się dość ponuro, prawda?
Teraz spójrz na powyższe zdjęcie.
"Opowiastka o staruszku i psie" to niewielka książka, wydana nakładem @zakamarki , autorstwa Barbro Lindgren a zilustrowana utalentowaną dłonią Evy Ericsson.
Samą opowieść przeczytałam w moment.
Jest dość krótka, obrazowa, nie pozostawia niedopowiedzeń.
Nie potrafiłam jednak stworzyć do niej tła.
Tematem historii jest samotne, odosobnione życie tytułowego staruszka.
Miły starszy pan, pomijany przez otoczenie, wzgardzony przez sąsiadów, sprawiający wrażenie "zbyt niepozornego".
Myślę, że wielu z nas jest w stanie odszukać w pamięci takich samotników, nie koniecznie z wyboru.
Autorka prowadzi nas przez smutne, samotne życie, pełne łez i rozczarowań.
Do czasu.
Gdy na drodze staruszka pojawia się kolejny tytułowy bohater, pies, na jego twarzy stopniowo coraz częściej pojawia się uśmiech.
Życie nabrało barw, dni miały sens, serce zaczęło się napełniać szczęściem a dusza zyskała przyjaciela.
Na kartkach hist...