Ja chyba nie mogę czytać takich książek, bo za bardzo się rozklejam. Nawet nie potrafię opisać bólu, jaki przeżywała bohaterka w momencie, kiedy przebudziła się jako staruszka. Ile w niej było żalu i smutku, tym bardziej, że jeszcze niedawno była młoda i zakochana. No właśnie, zakochana...
Nie patrząc na nic za wszelka cenę stara się dowiedzieć, co się stało z jej przyjaciółmi i ukochanym, o którym nieustannie mówi. Sama miałam w oczach łzy, kiedy pomimo nierozumiejącego ją świata ona tak bardzo kochała i tęskniła. Dodatkowo to, czego się o sobie dowiedziała nie było zachwycające. Bliskie, choć obce dla niej osoby starały się ją zaznajomić z nowym światem i rzeczywistością, która dla niej była bardzo odległa. Mimo iż czyta list od siebie z przeszłości, wciąż mu nie dowierza. Szuka przeróżnych możliwości, by znów być młoda. By znów być z nim...
Pozycja nie tyle wzruszająca, co ukazująca nam życie, które przemija. Po tej lekturze z wielu rzeczy zdamy sobie sprawę. Trzeba pamiętać, by żyć chwilą i robić to wszystko, czego pragniemy. Los prawie nigdy nie daje nam drugiej szansy, dlatego musimy możliwie jak najbardziej go wykorzystać, by nie odnaleźć się w sytuacji, z której nie będziemy mieli wyjścia.
Ja pokochałam wszystkich bohaterów i cała akcję, która była nieco fantastyczna. Co prawda nie da się przeskakiwać lat tak jak bohaterka, jednak wiele razy mamy w życiu sytuacje, że ktoś jest wiele lat w śpiączce i kiedy się budzi, nie potrafi się pozbierać.
Autorka ma cudowny styl, który potrafi oczarować. Umie władać tak słowami, że praktycznie przy każdej historii ukazuje nam odczuwalne dla nas uczucia. Czasem wystarczy jej kilka słów, by na naszych ustach zagościł śmiech, lub też smutek. Ukazuje dobro drugiego człowieka, współczucie, a także zrozumienie. Pozycja choć zasmuci, to jednak mnie podbudowała na tyle, że widzę więcej rzeczy z których powinnam się cieszyć. Przede wszystkim życie. Ja nadal żyję, podczas gdy wielu moich rówieśników już dawno odeszło z tego świata. Choć choruję, to muszę walczyć. W końcu mam dla kogo...