Powieść określana gatunkiem jako horror , na okładce widnieje uwaga '' powieść grozy '' , jakoś nijak nie umiem się z tym zgodzić . Niby wszystko jest oki . Są trupy i to więcej niż jeden , są zjawy , duchy i dziwne zdarzenia , ale ja wciąż miałam wrażenie że wszystkie te strachy są takie bardziej '' halloweenowe '', że zanim zdążę się na dobre przestraszyć , nagle gdzieś zza moich pleców wyskoczy jakiś dobrze wystylizowany duszek Kacperek i zawoła '' Cukierek , albo psikus '' . Nie wiem skąd takie wrażenie że to jest taki horror w wersji light , taki bardziej dla starszych dzieci . Czytało się dobrze , nawet bardzo dobrze rzekłabym , ale ani przez moment nie poczułam tego co powinien mi gwarantować horror . Grozy , strachu , szoku , czy chociażby niepokoju . Być może to odczuwanie lekkości tego horroru spowodowane zostało tym iż cała opowieść zaczyna się od ...dzieci . Trójka nastoletnich dzieciaków (takich w wieku około 13 - 15 lat) wybrała się nocą do lasu , a jak wiadomo dzieciaki w tym wieku miewają naprawdę odlotowe pomysły . Olka , Jerzyk i Damian postanowili za pomocą słynnej planszy Ouija , wywoływać w lesie duchy . Po tym wstępie dopiero zaczyna się właściwa akcja wkraczają dorośli , w osobie głównego bohatera Tomasza Dobrowolskiego , biznesmena w branży optycznej , który często służbowo kursuje między Zieloną Górą a Poznaniem . Przy okazji którejś z takich podróży zabiera po drodze autostopowiczkę . Kiedy dziewczyna wysiadła w okolicach miejscowości '' Wilki '...