To obszerne dzieło poświęcone jest – jak wskazuje tytuł – zjawisku okultyzmu. Jego przedstawiciele zajmowali się studiowaniem i praktykowaniem wszystkiego, co stanowiło alternatywę dla głównego nurtu nauki i religii, ze szczególnym uwzględnieniem nauk tajemnych. W tym właśnie środowisku rozpowszechniono pogląd, że ta odrzucona, tajemna wiedza, jeśli zostanie rzetelnie poznana i wyłożona, okaże się systemem wiedzy i praktyki zdolnym dopełnić i w sobie zawrzeć całość ludzkiego poznania i doświadczenia, a człowieka przenieść na nowy, wyższy poziom bytowania. Rozproszoną i wyspecjalizowaną wiedzę naukową połączy w jedną, sensowną całość. Oddzieli prawdę od fałszu na gruncie filozofii. Wytłumaczy, ogarnie i opowie w każdym szczególe całą historię rodzaju ludzkiego. Zmiecie wszystkie dotychczas ustanowione religie, gdyż odkryje tajemnicę natury ludzkiej i losu człowieka, dając mu właściwą perspektywę rozwoju. Wreszcie system ten ukaże zdumionym oczom współczesnych ludzi cały, wielopoziomowy i wielowymiarowy wszechświat, wraz z jego potężnymi, nieludzkimi mieszkańcami, oraz zapewni człowiekowi skuteczne środki do tego, by własnym wysiłkiem uczynił siebie potęgą im równą i został dopuszczony do ich grona. Ponieważ system ten wywodzono od nauk tajemnych (les sciences occultes), nazwano go „tajemnizmem” (l’occultisme). Termin ten pojawił się po raz pierwszy w połowie XIX wieku we Francji.
Zakwalifikowanie środowiska okultystów do obrzeży ruchu masońskiego nie oddaje im sprawiedliwości. Bo nie tylko to środowisko, lecz także cały ruch masoński stanowi część większej całości – całości której pominięcie i nieznajomość prowadzi do błędnych tez na temat dziejów cywilizacji zachodniej i to w skali całych epok. Tą całością jest ezoteryka, którą dwadzieścia dwa lata temu nazwano – zbyt pochopnie – „ezoteryką zachodnią” i której kilka lat temu nadano – zupełnie bez sensu – status nowej dyscypliny nauk humanistycznych. Ezoteryka (zwana ezoteryką zachodnią) to obszar badań, a nie dyscyplina naukowa. Kierunek, w którym poszli jej badacze, rozpoczynając przyznawanie swoim studentom stopni naukowych w zakresie ezoteryki zachodniej, był rezultatem szalonego entuzjazmu, z jakim od kilkunastu zaledwie lat odkrywali coś, co prawdopodobnie jest największym dotąd niezbadanym korpusem źródeł w całej humanistyce.