Odrodzenie serca

Napędzany żądzą zemsty Santiago ma jeden cel. Zniszczyć człowieka który zamordował mu rodziców a jego ciało zostało okaleczone. Mężczyzna postanawia uderzyć tam gdzie wroga zaboli najbardziej czyli w jego córkę.
Udało się i teraz ona nosi pod sercem jego potomka.
Ivy widzi w Santiago tylko potwora, jednak po pewnym czasie zaczyna zauważać również jego ludzką naturę i zakochuje się w nim.
Aż do dnia w którym mężczyzna dopuścił się zdrady, która bardzo ja zabolała. Dziewczyna postanawia uciec…
Jednak to co wydarzyło się później otworzy oczy im obojgu, ona zobaczy że zaufała nie temu komu trzeba, a on że jego serce jednak potrafi kochać.

" Każdy jest zdolny do miłości. Nawet potwory. Ponieważ potwory to wciąż ludzie, a ludzie mają serca."

"Odrodzenie Serca" historia pełna kłamstw, intryg, bólu i żalu z mrocznym klimatem. Oczywiście nie zabraknie również uczuć które nie powinny mieć miejsca.
Nie będę ukrywała, książka od początku niestety mnie nie wciągnęła i dłużyła mi się niemiłosiernie, aż w końcu coś zaskoczyło i resztę pochłonęłam w całości. Historia dostarcza mnóstwa emocji które zostają z nami na dłużej. Fabuła świetnie stworzona, dynamiczna i chwilami zaskakująca. Choć nie ukrywam że jest to najsłabsza z część z całej trylogii.
Bohaterowie wykreowani są fajnie, chociaż nie rozumiem Ivy, ja już dawno kopnęła bym go w d… za to jak ją traktował.
Podsumowując książkę czyta się szybko i przyjemnie (oprócz początku) bez wielkie...