Kiedy ostatni raz cieszyliście się jak dziecko? Kiedy daliście się oczarować?
Radość dziecka jest czysta i spontaniczna. Dziecko cieszy się z małych rzeczy, przeżywa życie naprawdę. Jednak gdy dorasta powoli traci ten entuzjazm, zaczyna przygniatać go życie.
Katherine May zauważa to i mówi stop. Chce na nowo dać się oczarować światu, zjednoczyć się z nim, być jego częścią, a nie intruzem. Jest zmęczona ciągłym biegiem i pędem, w którym żyją dorośli. Postanawia wsłuchać się w swój organizm, który się jej zbuntował i na nowo odkryć pasję do życia.
W swojej nowej książce opisuje te przeżycia, ten zachwyt i oczarowanie światem.
Podzieliła książkę na cztery części, na tyle ile jest żywiołów: ziemia, woda, ogień i powietrze. Pokazuje jaka była jej droga do oczarowania się każdym z tych żywiołów. Ta książka to zapis jej doświadczeń i tego, co podczas tej wędrówki odnalazła.
Bardzo lubię prozę May, sposób w jaki ona pisze jest bardzo kojący. Potrafi zaciekawić czytelnika. Gładko, wręcz niezauważalnie przechodzi z jednego wątku w drugi. Ma się wrażenie jakby było się z nią na kawie i się jej słuchało.
Jej książki są jak powiew świeżego powietrza. Odświeżające, otulające i niespieszne. Pozwalają zatrzymać się na chwilę i zwolnić, rozejrzeć się dookoła siebie. Te książki jak i najnowsza – „Oczarowanie” mają w sobie coś niezwykłego.
Ja dałam się...