Książek, podręczników, poradników, samouczków negocjacji w każdej księgarni można znaleźć mnóstwo. Pewnie dlatego, że skuteczne negocjowanie jest po prostu trudne. A może także dlatego, że praktycznie każdy z nas w trakcie swojej praktyki szkolnej, zawodowej czy w życiu prywatnym zmuszony jest czasem przekonywać innych do swojego zdania. Jeśli nasze negocjacje często kończą się porażką, bywa to bardzo frustrujące i przynosi wymierne materialne straty, czas więc nauczyć się negocjować skutecznie. Od kogo? Od złotoustych, którzy zawsze potrafią przeciągnąć ludzi na swoją stronę.
Skoro jednak o negocjowaniu napisano już tak wiele, po co sięgać po kolejny tytuł o tej tematyce? Powód jest jeden: tę książkę naprawdę warto mieć i studiować ją systematycznie, niespiesznie i dogłębnie. Autorzy opracowali ją tak, by jak najlepiej odpowiadała ich własnemu wyobrażeniu o poradniku idealnym — niewiele, za to bardzo gruntownie udokumentowanej teorii, bardzo dużo praktyki. Każdy rozdział stanowi odrębną całość, dlatego książkę można czytać po trochu, wielokrotnie wracając do tych zagadnień, które są dla nas trudniejsze. Z drugiej strony, ponieważ negocjacje są procesem, który zaczyna się od postawy negocjującego, a kończy szczęśliwym bądź nieszczęśliwym finałem, lektura jednego z rozdziałów sprawi, że nabierzesz ochoty na przejrzenie kilku innych… To normalne, wszyscy wciąż uczymy się negocjacji — także autorzy tego poradnika!