Jest środek zimy. Audrey dowiaduje się o chorobie ojca. Razem z Caroline, swoją przyjaciółką ze studiów, wyrusza samochodem do oddalonej o ponad tysiąc kilometrów Minnesoty. Są już prawie u celu, gdy zostają zaatakowane przez dwóch młodych mężczyzn i wpadają do lodowatej rzeki. Audrey cudem udaje się przeżyć. Caroline tonie.
Wypadek otwiera stare rany. Mieszkańcy rodzinnego miasta Audrey przypominają sobie o innej dziewczynie, która dziesięć lat wcześniej utonęła w tej samej rzece. I o tym, że zabójca być może wciąż mieszka wśród nich.
Audrey nie może uwolnić się od poczucia, że z tą nierozwiązaną sprawą łączy ją coś więcej niż tylko rzeka. Kiedy podejmie własne dochodzenie, obudzą się zamrożone w czasie upiory ‒ złamane życiorysy, nieudowodnione podejrzenia, rozpacz i przemoc.
Pełna napięcia, znakomicie napisana opowieść o tym, jak trudno uwolnić się od przeszłości.
Współczesny kryminał nader często traktuje zbrodnie jak makabryczne układanki, w których liczy się tylko rozwiązanie zagadki. Johnston, choć umiejętnie korzysta z gatunkowych narzędzi, pozostaje empatycznym obserwatorem, skupionym przede wszystkim na losach tych, którym przyszło żyć w cieniu zbrodni. Dzięki temu Nurt to opowieść gęsta, ale też intrygująca i prawdziwa. Taka, która nie potrzebuje tanich sztuczek, by trzymać czytelnika w napięciu.
Jakub Ćwiek
Zanim wkroczysz w nurt tej opowieści, dobrze się zastanów. Porwie cię w mrok tajemnicy z przeszłości, przytłoczy bólem traumatycznej straty, zmrozi okropieństwem zbrodni. Wyrzuci na brzeg, dopiero gdy na bezdechu dotrzesz do ostatniej strony, ale niesamowity nastrój tej powieści pozostanie z tobą już na zawsze.
Marta Bratkowska, „Książki. Magazyn do Czytania”