Retoryka już dwa i pół tysiąca lat temu, między innymi dzięki Arystotelesowi uzyskała taką dojrzałość, że przynajmniej niektóre jej ówczesne twierdzenia przytaczane są dziś bądź jako elementy wiedzy naukowej, bądź też jako oparte na niej zalecenia praktyczne. Podobnie jak później propaganda i reklama zawsze miała opinię trochę dwuznaczną. Przyczynili się do tego jej współtwórcy Protagoras z Abdery, Gorgiasz z Leontinaj i inni sofiści głosząc względność prawdy. Z obserwacji procesów komunikacji medialnej i osobistych doświadczeń wielu znanych autorów w opinii prof. Walerego Pisarka wynika pięć smutnych prawd o komunikowaniu publicznym. Przypominają one refleksję, przypisywaną umierającemu Heglowi: "Nikt mnie nie zrozumiał prócz jednego ucznia, a i ten zrozumiał mnie źle". Ludzie, którzy zabierają dziś głos publicznie, mogą się skarżyć: 1. Nikt nas nie zauważa 2. Nikt nas nie słucha i nie czyta 3. Nikt nas nie rozumie 4. Nikt nam nie chce przyznać racji 5. Nikt nas nie pamięta Retoryka dziennikarska jako sztuka skutecznego komunikowania publicznego szuka sposobów zaradzenia tym porażkom. Ma dostarczać wskazówek co należy czynić, żeby być zrozumianym, żeby słuchacze przyznali nam rację i długo nas pamiętali. Książka w pierwszej części daje przegląd środków językowych stojących do dyspozycji piszącego, tłumaczy mechanizm funkcjonowania języka oraz wyjaśnia niezbędną terminologię lingwistyczną. Część druga radzi jak owych narzędzi opisanych w części pierwszej używać, by wypowiedź skutecznie oddziaływała.