"…Z klocka na klocek, lekko i zręcznie przesuwa się Bambo. Aż wreszcie stanął na szczycie muru. Zeskoczył, biegnie, wspina się na półkę. Ale co to?
Bambo przeciera oczy: czy to możliwe?
Na półce nie ma książek! Ani jednej!
Stoi tylko bucik Dorotki….
… Szybko zajrzał pod stół.
– Jest! Jest książka z obrazkami!
Podbiegł do niej, pochylił się, stuka w okładkę.
– Kto tam? Do kogo? – odezwały się naraz różne głosy z książki.
– To ja, Bambo. Czy jest pan doktor?
– Owszem, jestem.Czego sobie życzysz?
– Małgorzatka spadła z łóżka Dorotki. Bardzo ją noga boli.
– Poczekaj, zaraz idę!…"
Bambo przeciera oczy: czy to możliwe?
Na półce nie ma książek! Ani jednej!
Stoi tylko bucik Dorotki….
… Szybko zajrzał pod stół.
– Jest! Jest książka z obrazkami!
Podbiegł do niej, pochylił się, stuka w okładkę.
– Kto tam? Do kogo? – odezwały się naraz różne głosy z książki.
– To ja, Bambo. Czy jest pan doktor?
– Owszem, jestem.Czego sobie życzysz?
– Małgorzatka spadła z łóżka Dorotki. Bardzo ją noga boli.
– Poczekaj, zaraz idę!…"