Amelia to pracująca singielka, która w konkursie radiowym wygrywa weekendowy wyjazd do Wenecji dla dwóch osób. W podróż, która wydawałoby się, że będzie podróżą życia zabiera swoją najlepszą przyjaciółkę (również singielkę) Kaśkę. Amelia poznaje na miejscu przystojnego Piotra, który szczególnie zwraca uwagę dziewczyny. Jednak okazuje się, że zarówno on, jak i Kaśka skrywają przed Amelią tajemnice… Jakie tajemnice? Jak wpłyną one na życie Amelii?
Muszę przyznać, że jest to moje drugie spotkanie w twórczością Edyty Folwarskiej. Troszeczkę się go obawiałam, ponieważ „ Kochanka” nie do końca przypadła mi do gustu. Jednak „Noc w Wenecji” to inna bajka. Przemyślana fabuła, na którą pomysł być świetny, a i jego wykonanie okazało się być bardzo dobre. Odrazu uprzedzając nie znajdziemy tutaj niezwykle rozbudowanej i wielowątkowej fabuły, bo najzwyczajniej ilość stron książki na to nie pozwala. Jednak autorka sprawia, że czytając książkę możemy poczuć zarówno radość, wzruszenie, jak i smutek oraz ogromną rozpacz. Wraz z główną bohaterką, której postać została naprawdę dobrze wykreowana przeżywamy wszystkie wydarzenia, które jej dotykają. Do tego tematyka przyjaźni, miłości oraz zdrady sprawia, że książka staje się taka… przyziemna/realistyczna poruszająca sytuacje z życia wzięte. Książkę czyta się bardzo szybko - jest to jedna z tych do kawki, czy na wieczór przy winku, a jej akcja potrafi wciągnąć czytelnika.
Jeżeli szukacie cze...