„Niziny” pisała Herta Müller, pracując jako tłumaczka w fabryce w Timişoarze. Ukazały się po raz pierwszy w ocenzurowanej formie w Rumunii. I odmieniły jej życie. Z jednej strony ten zbiór tekstów, poświęconych przede wszystkim banackiej wsi, ściągnął na autorkę ataki rumuńskich Niemców za kalanie „rodzinnego gniazda”. Z drugiej — po opublikowaniu pełnej wersji w roku 1984 w Niemczech — przyniósł jej pierwsze nagrody, uznanie dla „nowego głosu” niemieckojęzycznej literatury. Wyrwał Müller z anonimowości, a tym samym ze szponów służb bezpieczeństwa.
Tytułowe opowiadanie opisuje niemiecką wieś w Banacie z perspektywy dziecka. Jego spojrzenia, gesty, lęki konfrontowane są ze światem dorosłych, posiadających władzę nad życiem i śmiercią. Przejście między trzeźwą obserwacją a groźną fantazją jest prawie niewidoczne, granica nieustannie się zaciera, upiory stanowią realne niebezpieczeństwo, nie mniejsze jednak niż sama codzienność. Trudno pozbyć się uczucia zamknięcia w jakimś koszmarze, z którego nie ma wyjścia. Müller opisuje świat zdominowany przez nienawiść i okrucieństwo, przez bezduszne rytuały i normy.
Katarzyna Leszczyńska
Tytułowe opowiadanie opisuje niemiecką wieś w Banacie z perspektywy dziecka. Jego spojrzenia, gesty, lęki konfrontowane są ze światem dorosłych, posiadających władzę nad życiem i śmiercią. Przejście między trzeźwą obserwacją a groźną fantazją jest prawie niewidoczne, granica nieustannie się zaciera, upiory stanowią realne niebezpieczeństwo, nie mniejsze jednak niż sama codzienność. Trudno pozbyć się uczucia zamknięcia w jakimś koszmarze, z którego nie ma wyjścia. Müller opisuje świat zdominowany przez nienawiść i okrucieństwo, przez bezduszne rytuały i normy.
Katarzyna Leszczyńska