Pettson obiecał swojemu kotu Findusowi, że w Wigilię przyjdzie do niego Mikołaj. Szybko jednak pomyślał, że nie należy wiele obiecywać, bo przecież Mikołaj nie istnieje. W tajemnicy postanowił więc zbudować Mikołaja, który mógłby ruszać się i mówić. Tygodnie poprzedzające Wigilię były dość nietypowe, jako że Pettson prawie cały czas spędzał w stolarni, gdzie rozmyślał nad swoim wynalazkiem i konstruował go. A Findus czuł się opuszczony. No i do tego ci niezwykli mali goście… W końcu jednak Findus dostał swojego Mikołaja, choć Pettson z pewnością nie spodziewał się, że jego maszyna aż tak dobrze zadziała. Pozostaje tylko pytanie – co tak naprawdę się wydarzyło?