Z reguły nie sięgam po książki dla młodzieży, jakoś tak mimowolnie czując się na nie za stara. Zapominam przy tym jednak, że dzisiejsza literatura zwana światowo young adult różni się diametralnie od przygodówek czy historyjek o wielkiej miłości, które ja czytałam we wczesnych nastoletnich latach. Mam za sobą teraz lekturę powieści oznaczonej 16+ i czuję się nią emocjonalnie zmiażdżona, ale myślę, że została dobrze zaklasyfikowana, bo sama w tym wieku zaczynałam już wybierać tak dojrzałe historie.
"Niewinna" to powieść, którą zapamiętam na długo. Tiffany D. Jackson stworzyła naprawdę mocno pogmatwaną fabułę, zaskakując mnie raz po raz zwrotami akcji. Sięgałam po nią z ciekawością, ale bez większych oczekiwań, później nie mogłam się od niej oderwać, a ostatecznie zamknęłam ją z poczuciem wewnętrznego rozdarcia.
Dzieci popełniające przestępstwa to temat stanowiący swoiste tabu, próżno go szukać w literaturze czy w przekazach medialnych. Dodatkowo systemy prawne w poszczególnych krajach znacznie się różnią, choćby w określeniu wieku, od jakiego sądzi się nastolatków jak dorosłych. Byłam więc naprawdę zaintrygowana początkiem tej historii, opisami doświadczeń głównej bohaterki, która obecnie znajdowała się w specjalnym ośrodku, choć wcześniej przebywała nawet w więzieniu.
Mary została oskarżona o zabicie malutkiej dziewczynki, którą miała zajmować się jej matka. W trakcie śledztwa i procesu nie złożyła żadnych wyjaśnień, a sąd ugiął się pod presją społeczeństwa, które było gotowe dokonać linczu. Dziewczyna pogodziła się z losem, przynajmniej do czasu, gdy zaczęło jej zależeć na jej własnym dziecku.
Czytamy więc o pełnej nieuzasadnionego okrucieństwa i bolesnej obojętności egzystencji Mary. Doświadczamy niedoskonałości systemu i udawanej resocjalizacji. Osoby odpowiadające za dziewczynę i zobowiązane do opieki nad nią nawet nie starają się udawać, że jakkolwiek im zależy. Widać też wyraźnie, że jej rozwój nie przebiegł prawidłowo, nie jest ani trochę przystosowana do otaczających ją realiów, mimo że drzemie w niej ogromny potencjał, który stara się rozwijać na własną rękę.
Kluczowe w tej historii wydaje się być pytanie o to, co tak naprawdę stało się maleńkiej Alyssie. Muszę przyznać, że prawda mnie nieco dobiła i nie było mi łatwo się z nią pogodzić, zwłaszcza z tym, co stanowiło motywację. Zresztą całą tę książkę bardzo przeżyłam. Jedyne, co mi przeszkadzało, to ciągłe podkreślanie koloru skóry. Wiem, że w amerykańskim społeczeństwie ciągle jest to istotne, ale wyglądało mi tutaj jako sztuczne podkreślanie, że białym jest łatwiej.
"Niewinna" to niełatwa lektura, ale zdecydowanie warta zmierzenia się z nią. Emocje, które mną targały wręcz trudno opisać słowami. Tiffany D. Jackson stworzyła powieść pełną zdarzeń, od których na co dzień odwracamy wzrok. Cieszę się, że zmierzyłam się z nimi tylko w formie fikcji literackiej.
Moje 8/10.