Niezależnie od wieku, bycia mugolem czy czarodziejem, umiejętności recytowania fragmentów Harry`ego Pottera z pamięci bądź kompletnej nieznajomości lektury oraz radzenia sobie w kuchni... jest to pozycja, którą naprawdę warto mieć w swojej biblioteczce! I oczywiście z niej korzystać.
W "Nieoficjalnej książce kucharskiej Hogwartu" pierwszym co przykuwa uwagę, a jednocześnie urzeka, jest wydanie. Piękna, twarda oprawa, liczne zdjęcia oraz grafiki, a także różnokolorowa, a jednocześnie współgrająca ze sobą czcionka to te jej cechy, które od razu zauważamy. Zaręczam jednak, że po bliższym się przyjrzeniu tej książce, zauroczy także jej zawartość. Jest niezwykle przejrzysta, do czego przyczynia się podzielenie jej na moduły dotyczące przepisów na kolejne dania. Jeśli mamy ochotę na coś słodkiego warto poszukać inspiracji przy deserach, jeśli potrzeba nam czegoś magicznie pożywnego to należy przejść do części opisującej lancze. Poza tym są tu także przepisy na śniadania, przystawki i przekąski, obiady oraz napoje. Pozycja zawiera także wskazówki będące świetnym wprowadzeniem dla młodych i jeszcze nieobytych z gotowaniem kucharzy. Receptury różnią się stopniami trudności, jednak- co w mojej ocenie istotne- składają się z niezbyt wymyślnych składników, więc duży odsetek dań można zrobić w domu bez większych przygotowań. A w razie jakichś kłopotów zawsze można postawić na improwizację bądź... odpowiednie zaklęcia! To naprawdę doskonały pomysł na książkow...