Marsjanie są narodem kapryśnym. Bywały lata, że odwiedzali nas tłumnie już w sierpniu, pozwalając się dostrzec pojedynczym świadkom i zostawiając po sobie pasy przygniecionego zboża. W tym roku jednak nie chciało się im przylecieć. A skoro nie przyszła góra do Mahometa, to Mahomet uważniej przyjrzał się górze i triumfalnie obwieścił, że na Czerwonej Planecie płynie woda, dzięki której mogły się tam rozwinąć żywe organizmy. „Nawet gdyby w przypadku Marsa życie miałoby zaledwie bardzo prymitywną formę, to i tak jego odnalezienie byłoby najważniejszym wydarzeniem w historii ludzkości!” – emocjonowały się serwisy informacyjne. Cóż, przez dwa tysiące lat byliśmy przekonani, że najważniejszym wydarzeniem w historii ludzkości są narodziny, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, a tu taka niespodzianka. [fragment książki]