Autor kilkanaście lat temu przeczytał pewną nowelkę. Chodziło o jakiś skomplikowany układ astronomiczny: planetę, której orbita wiedzie pomiędzy sześcioma słońcami. Autor wierzy, że jest taka planeta. Swej wiedzy nie opiera jednak na tej jednej nowelce. Inna powieść opatrzona została mottem:
Jest rzeczą równie rozsądną ukazać jakiś rodzaj uwięzienia przez inny, jak ukazać coś, co istnieje rzeczywiście, przez coś innego, co nie istnieje
Owo zdanie ma szczególną moc i napawa twórczym niepokojem. Istnieje wiele powodów, dla których cytowaną myśl wypada uznać za głęboko słuszną i równie dużo, dla których trzeba ją odrzucić.
Z tak postawioną tezą Kazimierz Jordan mierzy się w Niebieskim Kręgu.W sposób świadomy łączy elementy noweli i tej pewnej powieści.
Z tak postawioną tezą Kazimierz Jordan mierzy się w Niebieskim Kręgu.W sposób świadomy łączy elementy noweli i tej pewnej powieści.