Wojna z perspektywy Niemców, a wszystko za sprawą niebieskiej walizki
To debiutancka, ale bardzo dobra powieść autorki, jednocześnie w przyjemny i zrozumiały sposób przetłumaczona przez Marcina Melona. Bardzo szybko zyskała popularność na brytyjskim rynku, mam nadzieję, że równie szybko będzie o niej głośno w Polsce, bo to opowieść, którą warto poznać.
Jest to historia matki Marianne Wheelaghan spisana posiłkując się jej pamiętnikami, a uzupełniona historycznymi publikacjami. A wszystko zaczęło się właśnie od znalezienia tytułowej niebieskiej walizki.
Autorka opowiada historię życia Antonii, rozpoczynając od momentu, w którym dziewczynka miała dwanaście lat. To właśnie dzięki wpisom z pamiętnika poznajemy jej rodzinę, przemyślenia, a z tego wyłania się obraz Niemiec od lat 30 do prawie lat 50 XX wieku. Dowiadujemy się, jak wtedy funkcjonował kraj, społeczeństwo, jego poglądy, czy jak naprawdę wyglądały ważne historyczne wydarzenia. Wpisy Toni pokazują, że rodzina często była podzielona przez politykę, a także rosnącą w siłę władzę Hitlera.
To wyjątkowa lektura, która uświadamia, że podczas wojny cierpiały różne narodowości, nie wszyscy Niemcy chcieli wojny, a i dla nich jej czas był bardzo trudny. Jak wszystkie książki z wydawnictwa i ta porusza temat związany ze Śląskiem i jego mieszkańcami.
Powieść to dla mnie pierwsza pozycja, która temat wojny ukazuje z perspektywy Niemców,...