Mafia, romans i zmiennokształtni ? Tak, to wszystko znajduje się w „Niebezpiecznym kontrakcie”. Kolejna fantastyka, która wpada w nasze ręce i jesteśmy zadowolone, że miałyśmy okazję ją przeczytać.
Medison i Dimitrij zawierają małżeństwo, które szczególnie dla Medison nie było szczytem jej marzeń. Odkąd pamięta nie mogła mieć swojego zdania i tym razem sprzedana przez własnego ojca staje na ślubnym kobiercu przysięgając wierność mężczyźnie, który uchodzi za najgroźniejszego i najokrutniejszego wśród mafiosów. Jej zdaniem spada z deszczu pod rynnę, a przy życiu trzyma ją tylko obawa o siostrę i chęć jej uratowania.
„Pochylił się nad jej ramieniem i musnął ciepłym oddechem odsłoniętą skórę. Jego słowa sprawiły, że nie musiała się odzywać: – Będziesz tu mieszkała, póki nie przyzwyczaisz się do życia w moim domu. Nie wezmę cię siłą – wzdrygnęła się na te słowa – ale zrobię to wkrótce i ty będziesz tego chciała. Jesteś moją żoną i tak właśnie będę cię traktować".
Autorce udało się zbudować chemię między bohaterami, powoli zbliżając ich do siebie w atmosferze strachu i niedopowiedzeń. Stopniowo poznają się nawzajem, nie ukrywając swojego wzajemnego zaciekawienia które rodzi się między nimi. Autorka wplotła do książki nie tylko mafię ale i polityczne porachunki, wzmacniając poczucie niebezpieczeństwa jakie czyhało na życie bohaterów. Tajemnica goniła tajemnice a przykra prawda wyszła na jaw w najmniej odpowiednim momencie.
"– Ja nie muszę się uczyć, jak sprawić ci przyjemność – powiedział do jej ucha. – Ja już to wiem, słodka Madison".
Zostałyśmy skutecznie wprowadzone w świat fantastyki i zmiennokształtnych. Wilkołaki to nie jedyne postacie, które Was zaskoczą w tej książce. Niech Was nie zwodzi okładka, Medison ma tajemnicę, jaka niebawem wyjdzie na jaw. Jak zareaguje Wilkołak na tą wieść? My miałyśmy ochotę powiedzieć, że to nie może się udać...
„W mafii nie było czasu na długą wojnę podjazdową, zwłaszcza jeśli chodziło o życie pakhana oraz jego żony”.
Książkę czytałyśmy z zaciekawieniem i absolutnie nie odczułyśmy jej grubości. Bohaterowie nie zdążyli nam zajść za skórę, nawet kusi aby powiedzieć, że czasem byli nawet zbyt grzeczni, ale za to Pan Senator, nadrabiał za całą dwójkę. Natomiast pomimo iż książka wzbudziła w nas pozytywne odczucia, i jak przy poprzednich powieściach autorki jesteśmy w pełni zakochane w jej sposobie pisania to jednak nie możemy powiedzieć, że ta historia porwała nas bez reszty. Zabrakło większych emocji i może bardziej groźnego bohatera jaki był przedstawiany. Co nie zmienia oczywiście faktu, że jeśli ktoś zapyta nas o romans ze zmiennokształtnymi, powiemy „spróbuj”, może akurat ty zakochasz się bez reszty :)