Żeby z książki o obserwacjach przyrodniczych (z zasady czynności statycznej) zrobić książkę z fabułą, która wciąga czytelnika, to wielka sztuka. A autorowi się udało! Bohaterami są wilki. W dodatku autorowi udało się to co nie udało się Grimmom - że czytelnik zaczyna się przejmować ich losem. W 'Czerwonym Kapturku' nikt nie przejmował się wilkiem. I tak było od wieków, a autor walczy z tym stereotypem.
Jaki jest minus książki? Ano taki, że zakończenie jest niesprawiedliwe. A ja nigdy nie lubiłam niesprawiedliwych zakończeń.
Pióro Mowata jest lekkie, pełne humoru sytuacyjnego i potocznych zwrotów, które unaoczniają sytuację. Po przeczytaniu książki miałam wrażenie, że autor jest bardzo oryginalnym człowiekiem - tyle dziwnych sytuacji go spotykało. Nawet Eskimosi byli zdziwieni. A ja śmiałam się w takich momentach. Raz byłam zszokowana - podczas opisu diety mysiej. W każdym razie jeśli chodzi o książkę, to takie sytuację ubarwiają narrację i sprawiają, że czytelnik nie przesypia z nudów.