Nie ma tego złego

Świat bogatych i uprzywilejowanych kojarzy się nam z ludźmi mającymi więcej praw, więcej możliwości, to wyższa pozycjia w hierarchii znaczenia i statusie społecznym.
Czyż nie jest to spełnienie marzeń i pragnień większości z nas.


Miasteczko Greenwich, a w nim trzy kobiety. Miriam zrezygnowała z kariery prawniczej, poświęciła się dzieciom i mężowi, który nie do końca jest uczciwy. Emily konsultantka do spraw wizerunku, ostatnio nie wiedzie się jej najlepiej. Karolina supermodelka, zatrzymana za jazdę pod wpływem alkoholu, ale dlaczego nie została poddana testom?
Każda z nich jest inna, każda mierzy się ze swoimi problemami i każda musi stawić czoła własnym wyzwaniom, ale to, co je połączyło to pragnienie zemsty. Wsparcie i przyjaźń, w której odnajdują siłę, by zrealizować wyznaczony cel.

Część „Diabeł ubiera się u Prady” dawno temu czytałam, ale ekranizacja tej książki z rewelacyjną rolą Meryl Streep oraz Anne Hathaway, podbiła nie tylko moje serce, ale też wielu odbiorców.

„Nie ma tego złego” powiem szczerze, nie tego się spodziewałam, historia na swój sposób dość ciekawa, ale nie wciągnęła mnie tak jak część pierwsza. Przypomina mi trochę serial „Gotowe na wszystko” dowcipna komedia, w której dzieje się dość dużo i dość szybko, a głównym elementem fabuły miała być niekończąca się intryga. Dla mnie ta intryga była jawnym, przewidywalnym działaniem wprost.

Przedmieścia rządzą się własnymi prawami. Każdy pokazuję się z tej idealnej strony, jednak realia są zupełnie inne, a kłamstwa są na porządku dziennym..

Miriam zrezygnowała z wymarzonej pracy na rzecz rodziny i wychowywania dzieci, dodatkowe ciche dni z mężem nie ułatwiają życia i kobieta zastanawia się, czy mąż jej nie zdradza.
Jej przyjaciółka, Karolina, była modelka, również nie ma lekko. Jadąc samochodem zostaje aresztowana za jazdę pod wpływem alkoholu, a media rozpoczęły nagonkę na jej osobę, gdyż jest żoną senatora..
Do akcji wkracza Emily, która to odwiedzając przyjaciółkę Miriam na przedmieściach postanawia pomóc nowo poznanej Karolinie. Przez zupełny przypadek i wydarzenia losowe, trzy kobiety tak różne od siebie umacniają się w swojej przyjaźni i pokazują, że co trzy głowy to nie jedna..

Kolejna książka z serii 'Mała czarna', która zapełni niejedno kobiece popołudnie bądź wieczory. Intrygi, kłamstwa, opracowanie planu zemsty oraz cięte riposty to tylko początek tej powieści. Osobiście zabrakło mi troszkę więcej dynamiki, jednak leniwe, bogate życie na przedmieściach ma swoje prawa.
Dużo było także tutaj wstawek odnośnie ubioru, jednak autorka musiała dodać akcent tak charakterystyczny jaki pojawiał się w jej książce 'Diabeł ubiera się u Prady', ponieważ ta lektura to kontynuacja i pojawia się słynna Miranda.
Napisana lekko, babska historia, do tego ukazując kobiecą siłę. To lektura zdecydowanie do torebki zapewniając sobie chw...

Z pewnością wielu z Was oglądało film „Diabeł ubiera się u Prady” z Anne Hathaway i Meryl Streep. Nie znam pierwowzoru literackiego, ale wiele osób twierdzi, że tym razem film okazał się lepszy niż książka, co nie zdarza się często. I choć druga część cyklu „Zemsta ubiera się u Prady” nie była zbyt dobrze oceniana zdecydowałam się na lekturę trzeciej „Nie ma tego złego”, kierując się chęcią sprawdzenia, co słychać u Emily Charlton i spodziewając się dość lekkiej i napisanej z humorem powieści.

I rzeczywiście sporo w niej humoru, jednak problemy, z którymi borykają się bohaterki wcale nie są lekkie, przebija z nich zwątpienie, zniechęcenie i kryzys wieku średniego. Emily frustruje się utratą kolejnych zleceń na rzecz młodej i postępowej instagramerki. Karolina zostaje pogrążona medialnie jako żona senatora prowadząca pod wpływem alkoholu. Miriam przestaje wystarczać rola żony i matki, a poza tym dopada ją niepewność związana z atrakcyjnością dla własnego męża.

Czy potrafią się wzajemnie wesprzeć i nie tylko przetrwać okres zwątpienia, ale też wyjść z niego zwycięsko?

To typowo kobieca literatura ukazująca z jednej strony siłę przyjaźni i kobiecego wsparcia, z drugiej samonakręcającą się spiralę absurdów i intryg, które mogą urodzić się tylko podczas spotkań mamusiek na przedmieściach. Spotkań przy winie i opowieściach o operacjach plastycznych ukazujących w sposób wręcz przejaskrawiony ich płytkość i zepsucie. A może będących tylko fasadą dla pr...

Karolina zostaje aresztowana za jazdę pod wpływem alkoholu. W prasie aż huczy, odwracają się od niej “najlepsi” przyjaciele, a dla jej wysoko postawionego męża to najlepsza okazja, by wymienić ją na lepszy model. Miriam ma przeczucie, że jej mąż coś ukrywa, choć nie naciska zbyt mocno, bo sama ma wiele za uszami. Emily od lat przyjaźni się z Miriam. Spróbuje odzyskać dobre imię Karoliny.

Była supermodelka, prawniczka i konsultantka do spraw wizerunku… Co się stanie, gdy te trzy kobiety z wielkiego świata połączy wspólny cel? “Nie ma tego złego” to trzecia część cyklu “Diabeł ubiera się u Prady”. Przewijają się tu postaci z poprzednich książek, więc dobrze mieć o nich jakiekolwiek pojęcie. Mam ogromny problem z oceną tej książki… Biorąc ją do ręki, liczyłam na szalone i wciągające perypetie bohaterek — dokładnie to dostałam. Akcja osadzona jest w bogatym środowisku, w którym właściwie nie istnieją problemy dnia codziennego. Podobał mi się pomysł na fabułę i cała utkana intryga. A mimo to, kiedy skończyłam tę książkę, nie czułam efektu wow. Historia nie zrobiła na mnie żadnego emocjonalnego wrażenia, nie wyróżniła się niczym szczególnym. To po prostu jedna z tych powieści, która pozwala oderwać się od obowiązków, by zająć głowę czymś dużo lżejszym. “Nie ma tego złego” nie sprawiła, że nerwowo spoglądałam w jej stronę, marząc o tym, by rzucić to, co robię i wpaść w jej objęcia. Ta książka po prostu była i zapewniła mi trochę rozrywki, by niedługo po jej zakończeniu...

Co powiecie na opowieść o kobiecej solidarności i zemście w stylu „Wielkich kłamstewek“? Jeżeli jesteście na tak to koniecznie łapcie za „Nie ma tego złego”.

Doskonałe małżeństwa. Idealni sąsiedzi. Kłamstwa jak malowane. Greenwich w stanie Connecticut, miasteczko jak z obrazka - poznacie je po wypielęgnowanych trawnikach i po tym, jak pilnie każdy strzeże tu swoich sekretów. To właśnie tam mieszkają główne bohaterki naszej książki, które wściekłe jak diabli i pragną zemsty.

Co trzeba przyznać to autorka potrafi stworzyć genialne fabuły wokół kobiecej siły i solidarności. Otrzymujemy tutaj ploteczki i skandale iście z „Gotowych na wszystko”, a także ogromną moc i determinację, której naszym bohaterkom może pozazdrościć niejedna kobieta. Książka jest świetnie napisana i nie brakuje tutaj ciętego języka oraz ogromnej dawki humoru. Autorka w dość prześmiewczy sposób podchodzi do matek z przedmieść. Wiecznie napuszonych damulek, szukających byle pretekstu aby napić się drinka na śniadanie. Oczywiście nie zabrakło także opisu ich ogromnych problemów, a także sposób na pozbycie się ich. Co jak co, ale niektóre będą śmieszyć, a inne wręcz załamywać swoją głupotą. Jednak najważniejszym elementem jest tutaj zemsta! To wokół niej kręci się tak naprawdę cała akcja i to dla niej stworzone nasze bohaterki - Miriam, Karolina i Emily. Każda z naszych bohaterek jest inna, lecz to właśnie sprawia, że uzupełniają się one idealnie. Relacja...

Najnowsza propozycja autorki międzynarodowych bestsellerów – Lauren Weisberger, pokusiła się o nową książkę – i tak mamy #niemategozlego, które jest idealną kobiecą obyczajówką, przy której odpoczniesz, zapomniesz o zmęczeniu z całego dnia i po prostu się odprężysz.

Karolina jest żoną aspirującego na stanowisko prezydenta polityka.

Miriam postanowiła porzucić serce Nowego Jorku i karierę zawodową dla przedmieść i życia rodzinnego.

Emily jest z kolei „upadającą” konsultantką do spraw wizerunku celebrytów.

Wszystkie trzy są niebanalnymi kobietami, które dopada swojego rodzaju kryzys czy też zła passa. Okazuje się, że „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego” jest w tej książce zbawienne i powinno widnieć na okładce - jako podtytuł. Uwielbiam tytuły, w których kobieca solidarność bierze górę. Takie książki upewniają mnie w tym, że w przyjaźni na wiele nas stać, a żadne sytuacje nie są tak złe, jak widzimy je w pojedynkę. Bo już we trójkę nabierają koloru i optymizmu. Z pewnością ta książka wyląduje u moich przyjaciółek, bo choć obce są nam takie problemy, jak te z fabuły, to mamy swoje ;)

Ale pamiętajcie #niemategozlego, co by na dobre nie wyszło …

Książka idealna na weekend - jaka jest? Lekka, intrygująca, wciągająca i relaksująca. Z nutką humoru i nietuzinkowymi bohaterami. Wszystkie te cechy łączy w sobie "Nie ma tego złego" L.Weisberger.

Dawno nie czytałam czegoś tak odprężającego. Jeśli znacie "Diabeł ubiera się u Prady" to powinna Wam się spodobać. Mamy powrót jednej z głównych bohaterek - Emily, ale cała opowieść to odrębna historia. Choć nie brakuje oczywiście nawiązań do wczesniej wspomnianego tytułu.

Książka pełna intryg, humoru, ciekawych zwrotów akcji i nietypowych bohaterek. Przyjemna i lekka, a jednocześnie nieinfantylna i wciągająca na kilka godzin.

Jeśli szukacie lektury na weekend, to będzie to dobry wybór. Podobnie zresztą jak inne książki autorki.