“Patrzyłem na tę niedojdę zwaną człowiekiem i zastanawiałem się, po co mu to było. Nie wyglądał na głupiego, ani na biednego. Czy ludzie rzucali się w sidła nałogu, bo brakowało im adrenaliny?”
“Nawet na niego nie spojrzałam. Nie miałam odwagi. Czułam, ze za chwilę pęknę, że się załamię, że popadnę w nicość. Przecież nie mogłam stracić męża. To on zbudował nasz świat. Dla mnie. Sam był całym moim światem!”
“Wprawdzie nie mogłem tak jeszcze nazywać Lenki, ale dziewczyna mocno aspirowała do zajęcia wolnego miejsca w moim sercu. Tam, miałem serce. Jak wspomniałem, po wszystkim, co przeszedłem, nie wierzyłem już w miłość.”
“Z jednej strony zabierało mi to do pewnego stopnia władzę nad nią. Z drugiej mocno mnie uskrzydlało. Jeliś Lena miała kiedykolwiek zgodzić się na bycie ze mną, miałem pewność, że zrobi to z wyboru, nie z nadarzającej się okazji.”
“To na serio jest niezmiernie interesujące. Wyjaśnij mi, proszę, jak doszło do tego, że królewna zamiast spotkać księcia, została uratowana przez żabę?”
“Nie odpowiedziałam, bo nie potrafiłam się przyznać, że mam w sobie mnóstwo uczuć, ale nie miłość. Miłości się wypierałam ze strachu, że stracę Michała, zanim go tak naprawdę poznałam.”
“Może jak mu opowiem, ze jego królewna wybudziła się ze śpiączki bez pocałunku księcia, to przyspieszy nieco ruchy i sam postanowi się wybudzić.”
“Nie umiałem nigdy pocieszać kobiet, a Lena właśnie tego ode mnie potrzebowała, a więc dostała. Wersję chama, co mówi bezpośrednio o tym, co myśli. Czarne to czarne, białe to białe, a różowe jest brzydkie, proste.”