Tom Nie-bajek Henryka Rzewuskiego przygotowany przez Iwonę Węgrzyn jest próbą przywrócenia literaturze polskiej utworu nie tyle zapomnianego, co wręcz fizycznie niemal nieistniejącego. Z nieznanych powodów Henryk Rzewuski, jeden z najwybitniejszych polskich prozaików pierwszej połowy XIX wieku, w formie książkowej opublikował jedynie część gawęd wchodzących w skład Nie-bajek, reszta, prawdopodobnie niedokończona, pozostała w rozproszeniu na łamach "Tygodnika Petersburskiego".
Nie-bajki są więc utworem zarzuconym przez samego autora; utworem, który nie trafił w gusta ówczesnej publiczności literackiej i został dość ostro potraktowany przez krytyków i historyków literatury. A jednak z dzisiejszej perspektywy Nie-bajki wydają się niezwykle interesującym zamierzeniem artystycznym. Rzewuski dokonał udanego melanżu tradycji renesansowej nowelistyki spod znaku Decameronu i polskiej tradycji gawędy szlacheckiej.
Nie-bajki są więc utworem zarzuconym przez samego autora; utworem, który nie trafił w gusta ówczesnej publiczności literackiej i został dość ostro potraktowany przez krytyków i historyków literatury. A jednak z dzisiejszej perspektywy Nie-bajki wydają się niezwykle interesującym zamierzeniem artystycznym. Rzewuski dokonał udanego melanżu tradycji renesansowej nowelistyki spod znaku Decameronu i polskiej tradycji gawędy szlacheckiej.