Ależ piękna była Lucile! I pomyśleć, że marzyła, by stać się niewidzialną… Urodzona w 1946 roku, trzecia w kolejności z dziewięciorga dzieci Georges’a i Liane Poirier, odebrała sobie życie w 2008 roku. Zmagała się z zaburzeniami maniakalno-depresyjnymi, które zmieniły jej życie w labirynt bez wyjścia. Delphine de Vigan długo wahała się, czy pisać o efemerycznej, fascynującej, dotkniętej chorobą matce. Wstydliwy temat, niepewny teren pełen min. I choć narodziny były bolesne, efekt okazał się mistrzowski. Nic nie oprze się nocy to historia słoneczna i piekielna zarazem, do tego napisana z rozbrajającą prostotą i szczerością.