Tak, lepiej już samemu walnąć się pałą z żelaza, niż wejść w drogę człowiekowi zarabiającemu na chleb na arenie. Dziesiątki blizn, duża broń, potężne umięśnienie – wszystko to razem buduje obraz faceta, któremu nie należy się naprzykrzać. Zresztą nie chodzi o blizny, ale o to, jak je zdobyłeś. Wieśniak z Teksasu może po pijaku włożyć swój czerwony pysk w kosiarkę do trawy i będzie miał blizn więcej niż cały klub gladiatorów. Ale obaj wiemy, że nie o to chodzi.
Dodatek o gladiatorach – tworzenie postaci, nowe sztuczki, alternatywne cechy z pochodzeń i alternatywne choroby, budząca przerażenie zbrojownia nastawiona na niezły show, także ględzenie o świecie z punktu widzenia szajboli z aren świata ZSA. Najcieńszy pod względem ilości stron dodatek do NS – tylko 48!