Opinia na temat książki Nawiedzona wagina

@Booka @Booka · 2024-09-29 19:54:35
Przeczytane E-Booki Fantastyka/fantasy/Sci-fi
Tego się obawiałam, że przyjdzie taki dzień, w którym sięgnę po tą książkę. I stało się! Z czystej ciekawości, przez te wszystkie głosy (o matko! W przypadku tego tytułu to stwierdzenie ma akurat inny wydźwięk...) o tym, że ta książka jest tak głupia, że aż świetna. Co więcej, przeczytałam zaskakująco dużo pozytywnych opinii na jej temat. Tym bardziej rozbudziło to chęć poznania cóż takiego, poza samym tytułem, jest w niej, co jednocześnie śmieszy i zadziwia (a niektórych, jak widzę - o zgrozo! - zachwyca).

O czym więc jest ta cieniutka książeczka? Mówiąc krótko o mężczyźnie imieniem Steve, który odkrywa, że wnętrze jego dziewczyny - Stacy, skrywa coś więcej... Oboje chcą się dowiedzieć co to takiego i pewnego dnia Steve za namową posiadaczki nawiedzonej waginy postanawia wejść do czeluści jej pochwy... Co tam odkrywa? Skąd dobiegają te dziwne głosy, które Stacy słyszy od szóstego roku życia? I jak w ogóle będzie wyglądała ta podróż do wnętrza Stacy?

Prawda, że wszystko to brzmi absurdalnie? No i właśnie taka jest ta książka. Momentami absurdalnie głupia. Aż ciężko wypowiedzieć mi się o tym "dziele literatury". O ile w ogóle można nazwać literaturą takie dziwo. Najlepiej zacząć od stylu w jakim jest napisana. A jest on grafomański. I to się rzuca w oczy już od pierwszych chwil. Język prosty, żeby nie powiedzieć, że chwilami prostacki. Przypuszczam, że nie jest to wina tłumaczenia i w oryginale jest podobnie. Zdaję sobie sprawę z tego, że tutaj chodziło o ten absurd i surrealizm. I owszem są momenty kiedy to ma sens - tylko pod koniec książki, gdy czytelnik może przez chwilę dopatrzyć się tego sensu w sposobie, w jaki opisany jest świat, w mechanizmach rządzących tym wyimaginowanym, surrealistycznym miejscem. I wszystko pięknie, bo sam pomysł podróży i odkrywania innych światów jest w porządku. Wszak to science-fiction, więc dajmy się ponieść fantazji. Tylko tutaj wykonanie często kuleje wołając o pomstę. A można to było podać w jakiejś bardziej strawnej formie. Ech... Jednym słowem: dziwna to była przygoda...

Co do samej fabuły, nie wiem do jakiego gatunku można ją zakwalifikować. Na pewno nie do typowego horroru chyba, że z elementami humorystycznymi. I tu nasuwa mi się wspomnienie tej podróży Steve'a przez wnętrzności Stacy. Może więc jest to bardziej jakaś groteska. Całość wypada też bardzo komicznie. Zauważyłam, że podczas lektury towarzyszyły mi różne odczucia: od lekkiego uśmiechu (politowania), po zażenowanie, niekiedy też irytację.

Plusem tej - nazwijmy to - satyrycznej groteski jest z pewnością fakt, że jest bardzo krótka. Czyta się ją błyskawicznie, na jeden wieczór. Ja sobie ją podzieliłam, bo momentami miałam dość tej głupoty. Mimo to spustoszenie jakie to wątpliwe "dzieło" może zrobić z gustem czytelniczym jest fatalne w skutkach. Moje zwoje mózgowe lasując się przy pewnych fragmentach bezradnie wołały od wewnątrz: "daj mi coś mądrzejszego!" (No, Panie Carlton - też tak potrafię... Jakby się postarać, to i książko-podobny twór by wyszedł).

Cóż. teraz pocieszam się, że po lekturze tej parodii książki, trzeba się będzie rzeczywiście wyleczyć... jakąś bardziej ambitną literaturą. Na szczęście istnieją takie!

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/09/nawiedzona-wagina.html
Ocena:
Data przeczytania: 2024-09-29
× 5 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Nawiedzona wagina
Nawiedzona wagina
Carlton Mellick III
5.8/10

Trudno kochać kobietę, której wagina jest bramą do świata umarłych... Steve szaleńczo kocha swą ekscentryczną dziewczynę Stacy. Niestety ostatnio ich życie seksualne podupadło, bo mężczyznę martwią d...

Komentarze
@spirit
@spirit · około miesiąca temu
ooo Pani, toż to wizualnie już jakieś dziwne ekscesy erotomańskie z trupkami na drugim planie się uprawia. Niby jakieś różki, ale na szczęście to co nawiedzone odpowiednio zakryte. Chyba ta niewiasta w pokrzywach siedziała, bo kolor piersi i rąk świadczy o poparzeniu najwyższego stopnia :o
Są takie książki, co po samym tytule mnie odstraszają. I nie chodzi o samą waginę, ale o jej stan nawiedzenia.
Czyli jak się okazało nie była tylko "cieniutka" dosłownie, ale i w przenośni?
o matko i o córko :o
× 1
@Booka
@Booka · około miesiąca temu
"Czyli jak się okazało nie była tylko "cieniutka" dosłownie, ale i w przenośni?"
Dokładnie tak

Ja się spodziewałam gniotu. To nie tak, że myślałam iż oto trzymam książkę wysokich lotów. Ponoć miała być tak odjechana, że aż śmieszna w swoim odjechaniu. Jednak w miarę czytania (tych właśnie odjechanych fragmentów przemierzania czeluści kobiecych celem dostania się do innej krainy) wciąż zastanawiałam się na zmianę: a) co ja czytam? b) gdzie ta śmieszność w tym odjechaniu/głupocie. Nie, to nie było "tak głupie, że aż śmieszne". To było tak głupie, że porąbane. Nie wiem teraz tylko co bardziej porąbane - to, że ta książka istnieje, czy to, że skusiłam się ją przeczytać...
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · około 2 miesiące temu
"Moje zwoje mózgowe lasując się przy pewnych fragmentach bezradnie wołały od wewnątrz: "daj mi coś mądrzejszego!" -Też czasami przy niektórych lekturach to odczuwam.
× 1
@Booka
@Booka · około 2 miesiące temu
Ja już nie pamiętam kiedy tak czułam :D Tak, jak nie pamiętam kiedy tak słabo oceniłam książkę. Już po tytule widziałam, że nie ma co oczekiwać cudów, ale kilkakrotnie spotkałam się ze stwierdzeniami, że jest tak irracjonalnie, absurdalnie dziwna/głupia, że aż świetna. Ciekawość zwyciężyła. Niestety...
Na wspomnienie tego tworu mam przed oczami niektóre fragmenty. Chwilami miałam wrażenie, że czytam sen pijanego autora i na końcu będzie coś w stylu: "Obudziłem się i zobaczyłem, że leżę we własnym łóżku, a wszystko to było tylko moją imaginacją".
I w efekcie pozostałam z umysłem pragnącym ambitnej literatury. Przynajmniej jakiś plus :D
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · około 2 miesiące temu
Czasami potrzebne jest odmóżdżenie aby jeszcze bardziej docenić dobrą literaturę. Ja wtedy sięgam po popularnonaukowe.
× 1

Pozostałe opinie

To było... oryginalne. I głupie. . Czytałam to dla beki, bo po tytule nie można raczej niczego dobrego oczekiwać i tak też było. Nie będę oceniała historii, bo nie ma czego oceniać. Była po prostu gł...

W życiu przeczytałam całkiem pokaźną liczbę książek, w której nawiedzone były domy, cmentarze, lasy, ludzie, zwierzęta. Ale wagina? NIGDY. I oto jest i ona, "cała na biało". Nawiedzona wagina, która ...

Bohaterami historii jest młoda zakochana para - Steve i Stacy. Z pozoru nie wyróżniający się niczym od statystycznych Smith’ów czy Johnson’ów, a w rzeczywistości skrywających niecodzienny sekret. Mia...

@SFsince2018@SFsince2018

Czytałem do tej pory kilka dziwnych tekstów, ale w tym przypadku, już sam tytuł wzbudzał we mnie niedowierzanie i nie ukrywam, iż jednocześnie ciekawość. Zdarzały się przecież nawiedzone domy przeraża...

© 2007 - 2024 nakanapie.pl