#współpraca recenzencka
🌲🌲🌲Czas powoli wkroczyć w książkowe świąteczne klimaty i chociaż okładka na to nie wskazuje, to ,,Nasze portrety" są przepełnione świąteczna magią. Nie tą tandetną, plastikową, która atakuje nas w sklepach czasem już od września, ale tą najprawdziwszą, z ludzkimi historiami w tle.
💚💚💚Odwiedzamy kamienicę w Rzeszowie, w której łączą się losy głównych bohaterów. Spotykamy tu Helenę, emerytowaną nauczycielkę języka polskiego, Martę - artystkę, która za wszelką cenę próbuje uciec od przeszłości, Tomasza przeniesionego do Rzeszowa na dyrektora placówki jednego z banków oraz Ksawerego, który próbuje pokazać swoją wartość komuś, kto wydaje się jej nie dostrzegać. Co łączy tych ludzi? Czy zdołają odnaleźć to, czego szukają?
@karolinawiniarska.autor w piękny i niezwykle subtelny sposób pokazuje, jak często losy ludzkie łączą się w jedno. Przypadkowe spotkanie, spojrzenie, czy słowo może być początkiem czegoś wielkiego i ważnego. Istotne jest to, abyśmy w codziennym zgiełku potrafili dostrzec drugiego człowieka. Choć magia świąt stanowi tło historii, nie przytłacza nas. Istotą nie są tutaj prezenty czy ozdoby, ale ludzkie relacje, które powodują, że każdy z bohaterów spogląda odważniej na swoje problemy i próbuje stawić im czoła.
,,Nie unikajcie wyzwań. Im szybciej stawiacie im czoła, tym szybciej je pokonacie", to zasada równie ważna, jak umiejętność zapisania poprawnie słowa gżegżółka - tak przynajmniej wpajała do głowy swoim uczniom Helena. Próbowała nauczyć młodych ludzi, że w życiu trzeba wyjść problemom naprzeciw, a wtedy może się okazać, że rozwiązanie nie było tak skomplikowane, jak nam się wydawało.
🎀🎀🎀Mój ulubiony element historii, to momenty, kiedy autorka przenosi nas w trudne czasy powojenne. W tym aspekcie czuję zdecydowany niedosyt. Historia miłosna Heleny i Jana była na tyle wciągająca, że spokojnie mogłaby stanowić podłożę do osobnej książki 😀
Jeśli planujecie powoli zanurzać się w świąteczne opowieści, to ,,Nasze portrety" będą idealnym pierwszym krokiem 🫶