Książkę „Nasze nieskończone życia” wybrałam ze względu na zachęcający opis, ale i przepiękną i zapadającą w pamięć okładkę. „Kochali się przez setki wcieleń. Zabijali w każdym z nich” to słowa, które mocno zapadły mi w pamięć i z niecierpliwością oczekiwałam na tę książkę! Nie ukrywam, że miałam co do niej spore oczekiwania, czy autorce udało się im sprostać?
Evelyn i Arden znają się od wieków. W każdym wcieleniu łączy ich uczucie, a koniec ich życia kończy się zabójstwem. Jednak w tym wcieleniu Evelyn nie chce umierać jako nastolatka. Ma kochającą rodzinę: mamę i siostrę. Cudowne osoby z którymi rozstawać się nie chce. Kiedy dowiaduje się, że jej siostra jest chora, a ona sama może zostać dawcą bez zawahania się zgadza. Jednak zbliża się dzień jej osiemnastych urodzin. Evelyn ma tylko cztery dni na przygotowanie planu, aby przeżyć i uratować najbliższą osobę…
Szczerze powiem, że „Nasze nieskończone życia” to powieść, którą pokochałam i którą mocno wbiła się w moje serce. Ta historia opowiada o miłości, przeznaczeniu i walce o wolność! Autorka daje nam książkę, w której nie brak napięcia, emocji, ale i dylematów moralnych. Ta historia łączy w sobie elementy romansu, ale i mroku właśnie poprzez wątek morderstw.
Głównym i najważniejszym elementem tej powieści na którym opiera się cała historia jest miłość. Autorka Laura Steven pokazuje nam, że to uczucie może być piękne, silne, ale również bardzo niebezpieczne. Miłość, która jest między Evelyn, a Ardenem jest skomplikowana, bolesna i pełna niepewności. Arden to bohater, do którego mamy mieszane uczucia. Z jednej strony traktujemy go jak kata, z drugiej zaś to on przez tysiąc lat jest najbliższą Evelyn osobą, która towarzyszyła jej we wszystkich wcieleniach. Dziewczyna za wszelką cenę chce uciec od śmierci jednak czy uda jej się wygrać walkę z przeznaczeniem?
Jest to moja pierwsza powieść z motywem reinkarnacji, ale jak bardzo udane to było spotkanie! Tysiąc lat, przeżycie najcięższych czasów, uczucie, które w każdym życiu wygrywa, a nasi bohaterowie zawsze się znajdują, aby wypełnić przeznaczenie. Motyw reinkarnacji, oraz miłości to zestawienie genialne! Dzięki tym połączeniom książka nie jest nudna, a wręcz przeciwnie! Nie można się od niej oderwać!
Emocje jakich doświadczamy podczas lektury to niesamowity rollercoaster! Miłość, złość, szczęście, łzy, nienawiść i cierpienie towarzyszą nam od pierwszej, aż do ostatniej strony. Autorka świetnie oddaje uczucia towarzyszące naszym bohaterom podczas ich tysiąc letniej wędrówki po świecie.
Koniecznie muszę wspomnieć o zakończeniu, które dosłownie wbiło mnie w fotel. Poprzez większość książki byłam bardzo ciekawa jak się to zakończy, oraz szukałam odpowiedzi na pytanie, dlaczego nasi bohaterowie muszą umrzeć. Dostając odpowiedź na to pytanie byłam w szoku! Ale to sprawiło, że książka jest nieprzewidywalna!
Reasumując, „Nasze nieskończone życia” to powieść, którą z całego serca polecam wszystkim fanom nieoczywistych, niebanalnych i mrocznych romansów. To książka, w której miłość zawsze prowadzi do śmierci, co sprawia, że jest to powieść wyjątkowa i niepowtarzalna. „Nasze nieskończone życia” to historia, którą przypadnie do gustu wymagających czytelników. Znajdziemy tutaj oryginalną fabułę, dramat, genialnie wykreowane postaci. Bardzo serdecznie polecam!
IG: libresunn