Drugi tom "Kronik Czerwonego Klasztoru" można czytać z pominięciem pierwszego, tak naprawdę opowiada, co się działo setki lat przed wydarzeniami z części pierwszej. Autorka zdecydowała się na podział opowieści na perspektywy siedmiu kobiet. Bardzo podobał mi się ten zabieg, poznawałam historię od każdej strony i każda z założycielek Czerwonego Klasztoru dostała odpowiednio dużo stron, by można było ją poznać. A są postacie cudowne, piękne i wyjątkowe, które cierpią, szukają pocieszenia, próbują walki, przegrywają, nie poddają się. Czułam smutek, gniew, rozczarowanie, radość, nadzieję, wzruszenie, a to dla mnie najważniejsze. By książka poruszała mnie i wywoływała emocje. Jest to opowieść o wyjątkowych kobietach, tak różnych, które razem próbują stworzyć lepszy świat. Jest to opowieść o zachłanności, zdradzie, śmierci i źle ale również o sile przyjaźni, lojalności, przywiązania i pokonywania trudności. "Maresi" przy "Naondel" to przyjemna opowiastka.