Mitch Smith. Znudzony, bez kasy, bez zainteresowań, które pozwoliłyby na coś więcej niż seks z osobami, których nawet nie lubi. Od czasu do czasu coś ukradnie, pojedzie gdzieś na gapę, spróbuje dostać się do klubu za darmo ("przecież tu pracowałem") - takie "przygody" składają się na życie gościa, który chce uchodzić za fajniejszego, niż naprawdę jest. Mitch nie robi nic, no może poza przemieszczaniem się z jednej imprezy na drugą. Można powiedzieć, że w pewnym sensie jest nałogowcem, lecz nie tyle w odniesieniu do typowych uzależnień dwu-dziestokilkulatków od narkotyków i alkoholu (chociaż od nich nie stroni), co do nałogowego wykorzystywania ludzi. Sęk w tym, że Mitch nie jest dobry w wykorzystywaniu ludzi... Wbrew pozorom jednak Mitch Smith jest ambitnym młodzieńcem. Chce pracować w najlepszych klubach, spotykać się z najbardziej nagrzanymi laskami, używać najtwardszych narkotyków. Jednakże jednorazowy seks z Amy Peterson grozi przerodzeniem się w coś więcej. Mitch musi wybrać między stałym związkiem a dalszym poszukiwaniem tego, co nieosiągalne...