Książka ta powstała po części z powodu stulecia odzyskania niepodległości, po części dlatego, że dobrych ilustracji nie godzi się trzymać w szufladzie, trochę dla przypomnienia sobie własnych korzeni, a trochę dla żartu. Czy jest to podręcznik historii albo odkrywanie sensacji ubiegłego wieku? Raczej nie. Ale jeśli macie ochotę zagłębić się w klimaty sprzed stu laty, posłuchajcie gawędy, jak to z tymi rozbiorami było. Pomogą w tym obrazy Piotra Fąfrowicza i okraszone dowcipem komentarze niezrównanego Leszka Mazana.