„na niby” to poetycka opowieść o rzeczywistości, wobec której ciężko o „plan ucieczki”. Wbrew tytułowi odnajdziemy tu silne zanurzenie w konkrecie i pewną twardość przekazu, podane jednak na tle czegoś, co określić można by mianem lirycznej mgły (pociągnięcia pędzlem, dźwięki deszczu, cienie pulsujące na chodniku). W książce jest dużo magii, której nie trzeba szukać w wydumanej rzeczywistości czy sztucznej poetyce. Wręcz przeciwnie: najwięcej delikatności i wnikliwego spojrzenia autorka kieruje tam, gdzie spodziewać się jej można najmniej (w rozmowie pod mammobusem, instrukcjach na opakowaniu, przybrudzonych szybach). W pewnym sensie nic tu nie jest więc na niby i nawet sanki mogą przejechać zupełnie na serio po zaminowanym moście.
– Ewa Frączek
– Ewa Frączek