Drugi tomik Izoldy Kwiek za mną. Szczerze mówiąc, "Gorzka miłość" podobała mi się o wiele bardziej. W "Na gorąco" nastąpił pewien zgrzyt, pojawiła się przede mną jakaś bariera, która sprawiła, że niestety wiersze do mnie nie przemówiły. Chociaż, jak to zazwyczaj bywa, zdarzały się wyjątki :). Teraz tylko ubolewam nad jednym - poezja, czy szerzej literatura cygańska to bardzo niszowy temat. Przede mną dużo szperania i szukania nowych autorów/autorek i ich utworów. Wiem, że Izolda Kwiek napisała o wiele więcej tomików, jednakże nie ma o nich informacji w internecie. Twardy orzech do zgryzienia!