Najważniejszym odkryciem dokonanym w bieżącym stuleciu jest świadomość naszej głębokiej niewiedzy w przyrodzie. Im więcej wiemy więcej, tym lepiej zdajemy sobie sprawę z rozległości tej niewiedzy. Nowina ta jest sama w sobie zaskakująca. Z pewnością zdumiałaby naszych pradziadów z XVIII i XIX wieku. Po raz pierwszy możemy stanąć oko w oko z naszą niewiedzą. Przez długi czas twierdziliśmy, że rozumiemy, jak się rzeczy mają, albo po prostu opowiadaliśmy bajeczki, żeby załatać dziury. Teraz, gdy poważnie zabraliśmy się do badań nad przyrodą, zaczynamy dostrzegać skalę problemów i odległość, jaką należy pokonać, aby je rozwiązać. Największym zagrożeniem ludzkości nie jest rozwój wiedzy, lecz przeciwnie - niewiedza. (...)
...Badacz porusza się między dwoma biegunami: pożądanym i możliwym. Bez tego, co możliwe, pożądania są tylko marzeniem, a możliwości bez pożądań są tylko nudą. Często trudno jest się oprzeć marzeniom i utopii, ale prowadzenie doświadczeń pozwala wziąć wyobraźnie w karby. Na każdym etapie swej pracy naukowiec jest zmuszony przejść przez krytykę i doświadczenia, by ograniczyć udział marzeń w opracowywanym ujęciu świata. Badanie naukowe polega więc na nieustannym konfrontowaniu tego, co być może, z tym, co jest. (...)
Będzie tu mowa o cząsteczkach, rozmnażaniu i majsterkowaniu ewolucyjnym, jak również o sposobie funkcjonowania biologów, postrzeganiu przez nich piękna, prawdy, dobra i zła.