“My mieliśmy szczęście” Georgii Hunter to opowiedziana od środka rzecz o wojnie, która wypędza z domu, naznacza i definiuje przyszłość. Jest to zarazem pozycja, po lekturze której czuje się wdzięczność- historia rodziny polskich Żydów z Radomia pozwala wyobrazić sobie inne scenariusze własnego życia.
Światowe konflikty najdobitniej pokazują powiem prostą prawdę, że człowiek jest igraszką losu, i czasem wystarczy po prostu znaleźć się w złym miejscu, w nieodpowiednim momencie, by zostać zmiażdżonym w rozpędzonym szaleństwem kołowrotku zdarzeń..
Bohaterów poznajemy wiosną 1939 roku, trzy pokolenia rodziny Kurców starają się, pomimo widma wojny, żyć normalnie. Wkrótce jednak nie będą już mogli odwracać wzroku od rozlewającego się po Europie okrucieństwa. Z każdym kolejnym etapem działań wojennych, rozpoczyna się i urzeczywistnia ich trudna walka o przetrwanie.
Powieść Hunter oparta jest na faktach – na wspomnieniach członków rodziny autorki, która wiernie odtworzyła portrety swoich przodków, wraz z ich wadami, zdolnościami i cechami charakterystycznymi.
Powieść ze sporą intensywnością przenosi czytelników z paryskich jazzowych klubów do barbarzyńskiego więzienia w Krakowie, z północnoafrykańskich portów do najdalszych zakątków syberyjskiego gułagu i udowadnia, jak w czasach zagłady i terroru ludzki duch potrafi znaleźć siłę, by przetrwać. Ukazuje również potworność i absu...