Opinia na temat książki Moskiewskie gody

Książka którą otrzymałam w ramach współpracy recenzenckiej pochłonęła mnie doszczętnie. Tom pierwszy dał mi szansę poznania tytułową Marynę oraz Dymitra.
Fabuła książki to jeden z największych atutów, przyciąga i nie daje odejść ani na chwilę. Historia Dymitra Samozwańca i ambicja do przejęcia władzy nad Moskwą jest cudownym epizodem. Do tego polityczne intrygi, rywalizacja w dotarciu do celu, gry o władzę - po prostu typowe stwierdzenie "kto jest lepszy". Szkoda tylko, że często takie coś przeważa nad moralnością czy lojalnością wobec innych. Dużym plusem jest tu pokazanie historii z pryzmatu młodej dziewczyny - Maryny. Sądziłam, że to połączenie będzie miało jakieś minusy ale... no, ciężko mi tu cokolwiek wskazać, naprawdę.
Bardzo podobała mi się - jako postać - Maryna. Z jednej strony została pokazana jako posłuszna córka, która realizuje wolę ojca a z drugiej jako kobieta która jest zmuszona zmierzyć się z rzeczywistością w której jej los jest ustalany przez innych. Jej wewnętrzne konflikty, wahania przed podejmowaniem decyzji i ogólne przemyślenia sprawiły, że wzbudziła ona moją całkowitą empatię - choć fakt, nie chciałabym być na jej miejscu.
Jedynym minusem, jaki tutaj mogę wskazać, jest fakt że nie na drugi tom trochę trzeba było poczekać. Mam nadzieję, że będzie równie intrygujący, ciekawy i trzymający w napięciu, jak ten pierwszy.