“Istnieje pewna wielka, a przy tym całkiem zwyczajna tajemnica. Jest własnością wszystkich, każdy ją zna, lecz bardzo niewielu zastanawiało się nad nią kiedykolwiek. Większość ludzi przyjmuje ją jako oczywistość i nie dziwi się ani trochę. Tą tajemnicą jest czas”.
“Momo” to książka, którą czytałam w podstawówce i wywarła na mnie wtedy ogromne wrażenie. Trochę bałam się tego powrotu, bo pewnie wiecie jak jest... czytając coś, kiedy byliśmy dzieckiem mamy inne wyobrażenia, spojrzenie na świat i magia, która zadziała się wtedy, mogła prysnąć niczym bańka mydlana. Nie stało się tak- nadal jestem oczarowana Momo! Powiem więcej- czytając ją teraz, odkryłam ile mądrości niesie ze sobą ta książka i ile ma ukrytych przesłań i myśli. Ach... i szarzy panowie nadal budzą we mnie strach i niepokój!
Momo to mała dziewczynka, która pojawiła się pewnego dnia w miasteczku i zawładnęła życiem mieszkańców- wszyscy ją polubili, a w jej otoczeniu czas mijał beztrosko na cudownej zabawie i rozmowach. Pewnego dnia na świecie pojawiają się szarzy panowie, który kradną czas dorosłym, pod pozorem oszczędzania go i mądrego wykorzystania. Wszystko zaczyna się zmieniać i nikt nie ma dla siebie czasu. Mądra Momo spróbuje przywrócić dawny porządek. Tylko czy mała dziewczynka jest w stanie pokonać setki szarych panów ?
Czytając tą książkę przeniosłam się w czasie. Towarzyszyły mi dokładnie takie same emocje jak dawniej, z tym, że niektóre słowa docierały gł...