"- Niegdyś mnie kochano. Składano mi ofiary. Matkę, siostrę we mnie widziano. Teraz jednak.. Głos się jej załamuje. - Teraz się tylko z trwogą i żądzą spotykam. Ludziom na tym wyłącznie zależy, by mnie sobie siłą podporządkować. - Jej głos dźwięczny jest, głęboki, tak jak i troska. - Ubliża to mnie i moim współbraciom. Ludzie grabią, biorą, co chcą, nic w zamian nie dając. Dlatego zastanawiam się nad tą miłością, o której pastor prawi. Bo też ja jej w ogóle nie zauważam."
************
Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich przyzwyczaiła nas, czytelników do wyjątkowych historii, nie inaczej jest i tym razem.
Opowieść o człowieku i naturze.
Wielopokoleniowa saga osadzona na terenach bagien. Ludzkie pragnienia i nieustający rozwój kontra siła i niezmienność przyrody.
Niezwykła w formie (opowieści w powieści, które można czytać wyrywkowo lub jako całość) i subtelna w odbiorze.
"Mokradła" to nastrojowa historia przepełniona spokojem, niosąca ze sobą bezcenne chwile wytchnienia.
Idealna na długie jesienno-zimowe wieczory.