Obraz był wspaniały. Przy łunie pożaru, z czarnemi od prochu twarzami, okopceni, oberwani, rozpaleni przepysznie wyglądali! — Niech żyje major! niech żyje naczelnik! niech żyje Polska! niech żyje wolność! — huczało jak grom.
Wreszcie cała partja jednym głosem zaśpiewała: „Jeszcze Polska nie zginęła”.
Następnie, odmówiwszy wspólnie modlitwy za poległych, ruszyliśmy lekko, nie czując zmęczenia, w dalszą drogę i, odszedłszy parę mil, w gęstych lasach, już w biały dzień zalegliśmy na odpoczynek.