Chyba każdy z nas kojarzy kim był Hans Frank, generalny gubernator, nieoficjalny „król Polski”. Jednak jego żona pozostaje w cieniu, niemal zapomniana. A to błąd, bo Brigitte Herbst faktycznie rządziła w związku, to ona kierowała poczynaniami swego męża.
Brigitte urodziła się w 1895 roku w rodzinie pochodzącej z nizin społecznych. Jako sekretarka, zdołała zdobyć serce młodszego od niej o 5 lat prawnika, Hansa Franka, który szybko związał się z nazistami. Ze związku narodziło się pięcioro dzieci. U boku Franka zdołała osiągnąć to, o czym nigdy w najśmielszych snach nie mogła pomarzyć. Gdy w 1939 roku Frank został „rządcą Polski”, Brigitte nie posiadała się z radości. Czując się rzeczywistą władczyni polskich ziem, nie omieszkała udowadniać na każdym kroku swej niezwykłej pozycji. Lubiła robić zakupy w getcie, gdzie skupywała najdroższe ubrania za bezcen. Lubiła urządzać wystawne przyjęcia w Krynicy, na Wawelu czy na zamku w Krzeszowicach. Nie interesowało ją to, że jej mąż stał się „rzeźnikiem Polski”; nie zajmował ją los mordowanych Żydów. Jedyne, co ją podniecało i napędzało, to łaska Hitlera. A z tym u Franka bywało kiepsko. W praktyce Generalny Gubernator był w Polsce osobą nr 2, bo pierwsze miejsce zajmował Himmler i jego SS. W związku z tym Franka często nazywano „Stanisławem Spóźnionym”, bo wszędzie gdzie się pojawił, SS już tam było. Taka sytuacja budziła w Bridgett upokorzenie, co też stawało się przyczyną ...