Támesis to biedna kolumbijska wioska, w której żyją bardzo różne rodziny. Carlos i jego brat - narrator powieści - należą do tych bardziej wykształconych i obytych w świecie. Pewnego dnia Carlos - homoseksualista - dostaje wysokiej gorączki i wszyscy myślą, że umiera na aids, ponieważ od lat jest w grupie zwiększonego ryzyka. Wioskowa lekarka uspokaja - to zwykła grypa i nic mu nie będzie. Jednak choroba czyni spustoszenie w organizmie Carlosa, który od tej pory upiera się, że zostanie alkadem, czyli sołtysem w wiosce. Kampania przedwyborcza idzie opornie, bo konserwatywni mieszkańcy nie chcą nowego rządcy - a tym bardziej, jeśli jest homoseksualistą. W dzień wyborów jednak dzieją się cuda: zmarli wstają z grobów, żeby zagłosować na Carlosa, a stada zielonych papug skrzeczą na jego chwałę. W efekcie Carlos zostaje alkadem. Za jego kadencji Támesis rozkwita i nabiera światowego charakteru, ale nie na długo - gnuśni mieszkańcy wsi mają dość porządku na ulicach i surowego prawa - więc kompromitują Carlosa; ujawniają publicznie, że jest potwornie zadłużony, nie udało mu się bowiem dobrze poprowadzić plantacji kawy, na której chciał zrobić fortunę. Alkad zostaje więc zdjęty ze stanowiska, a w Támesis znów wszystko jest po staremu.