Skoro światową sławę Tonino Guerra zawdzięcza filmowi – scenariuszom, które napisał dla Felliniego, De Siki, btaci Tavianich, Bellocchia, antonioniego – najłatwiej byłoby powiedzieć we wstępie do jego wierszy, że z tą poezją otrzymujemy jedno ze źródeł „Amarcorda”, olśniewające i trafne. Jest to zresztą stwierdzenie prawdziwe – czytelnik „Miodu” znajdzie na przykład w tym zbiorze chłopską witalność, desperację i radość, która cechuje wuja wariata, wołającego z drzewa „Voglio una donna!” („Chcę kobiety!”). Lecz wiersze Guerry nie są wyłącznie glossami do jego scenariuszy. Są dużej klasy poezją, z gatunku, którego w polszczyźnie nie znamy.