Nieco mnie zaskoczyła ta powieść, bo opatrzona niby zachętą, że to romans mafijny, a to wywołało we mnie lekką rezerwę wobec tej książki. Bo ileż tych romansów mafijnych można czytać? W którymś momencie przychodzi znużenie tematem. Ale w Miłości spod ziemi tak zwanego romansu mafijnego jest jak na lekarstwo, mafii też tylko tyle, by było się z czego pośmiać i jakiś trup się pojawił(tak, tak, bo tu mafia pokazana jest w krzywym zwierciadle, a mafiosi intelektem przypominają Ferdynanda Kiepskiego), są za to dwa znakomicie pokazane związki uczuciowe. W tym jeden "wygrzebany" dosłownie spod ziemi. Brzmi intrygująco? A wszystko to podlane gęstym sosem niedomówień, szukania kochanego mężczyzny, tajemniczych powiązań rodzinnych i wieloma innymi atrakcyjnymi dla czytelnika rozwiązaniami, bo zwrotami akcji autor macha niczym szermierz szpadą. Poza tym jest to powieść świetnie skonstruowana od strony fabularnej i warsztatu literackiego. w przeważającej mierze to bardzo dobra proza z licznymi, i czasem mrożącymi krew w tętnicach, wątkami kryminalnymi. Wszystko to, plus bardzo czytelnie zarysowani bohaterowie, tworzy spójną całość, wciągającą czytelnika w otchłań zaczytania się, jak mnie się zdarzyło. Jeśli takimi treściami miałyby być nasycone romanse mafijne, to czekam na więcej. Warto więc mieć autora na uwadze i wydawnictwo WasPos. Polecam.