"Miłość po sąsiedzku" autorstwa Pauliny Wysockiej-Morawiec to powieść, która urzekła mnie od pierwszych stron. Czyta się ją błyskawicznie – głównie dzięki prostemu, przystępnemu językowi i lekkiemu stylowi autorki. To idealna książka na wieczór, kiedy potrzebujemy chwili relaksu z nutką emocji i wzruszenia.
Fabuła, choć z pozoru klasyczna – powrót do rodzinnych stron, stara miłość i tajemnica z przeszłości – została poprowadzona z wyczuciem i wciągająco. Monika to bohaterka z krwi i kości – pełna sprzecznych emocji, zmagająca się z trudnymi decyzjami i przeszłością, której nie da się tak łatwo zostawić za sobą. Olek z kolei to postać, która szybko zyskuje sympatię czytelnika – wytrwały, szczery i gotowy zawalczyć o to, co kiedyś zostało utracone.
Ogromnym atutem książki są emocje – czuć je na każdej stronie. Autorka zgrabnie balansuje pomiędzy wzruszeniem, nadzieją, a subtelnym humorem. Nie brakuje tu także refleksji nad rodziną, miłością, wybaczeniem i drugimi szansami. Historia Moniki i Olka to coś więcej niż tylko romans – to opowieść o dojrzewaniu do prawdy, o odwadze w mierzeniu się z przeszłością i sile uczucia, które potrafi przetrwać lata.
Jeśli szukasz ciepłej, emocjonalnej opowieści z romantycznym tłem, która zostawia po sobie pozytywne wrażenia – "Miłość po sąsiedzku" będzie doskonałym wyborem. Dla mnie to jedna z tych książek, które zostają w sercu na dłużej.