Dla Whitney Curry wyjazd do Paryża jest spełnieniem marzeń. Ma tam spędzić cały semestr na szkolnej wymianie i ma zamiar wykorzystać ten czas w 100%. Nawet stworzyła idealny plan, w którym uwzględniła wszystko, co chciałaby zobaczyć, odkryć, miejsca, do których chciałaby się udać. Liczy na wspaniałą przygodę pełną różnych aktywności. No cóż, marzenia marzeniami, a życie potrafi mieć zupełnie inny plan. Praktycznie nic nie idzie po jej myśli i to od samego początku. Liczne obowiązki, problemy z językiem, tęsknota za domem – to tylko część tego, z czym będzie musiała sobie poradzić. Wtedy na jej drodze staje Thierry, pewien chłopak, który z jednej strony jest lektorem francuskiego, z drugiej gwiazdorem piłki nożnej. Jak wiele zmieni ta znajomość? Czy Whitney spełni swoje marzenia związane z Paryżem? Jak potoczą się jej losy? Czy decyzja o wyjeździe była dobra?
Historia, jaką znalazłam w książce, okazała się z jednej strony lekka, z drugiej dość ciekawa. To była pozycja na leniwe popołudnie, wywołująca emocje, ale nie jakieś ogromne, które by zostały z nami na długi czas. Akcja moim zdaniem sprawnie poprowadzona, z kilkoma ciekawymi zwrotami. Książkę czytało się dość szybko, mi wystarczyło jeden wieczór, aby przeczytać ją w całości.
Bohaterowie ciekawi, dający się lubić. Whitney to dziewczyna z wieloma planami i marzeniami, które zamierza zrealizować w Paryżu. Osobiście ją polubiłam, chociaż nie zawsze zgadzałam się z jej decyzjami.
„Miłość i czekolada” to ciekawa propozycja na jesienne wieczory. Ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA